Środa, 01.09
Wyruszyliśmy w z różnych części Polski do miejsca zbiórki, które tym razem ustaliliśmy na Jelenią Górę. Wojtek SP7HKK, wraz z rodziną wyjechał z okolic Bełchatowa dzień wcześniej i zameldował się w Karpaczu.
Miał tez niezwykle ważną misję, odbiór naszego zezwolenia na wjazd, którą wypełnił znakomicie.
Maciek SP7TEE z żoną, wyjechał rano z Łodzi, zapakowanym samochodem, wraz z przyczepką, przewożąc cały nasz sprzęt do Jeleniej Góry. Jako pierwszy zameldował się w hotelu i czekał na resztę.
Tomek SP5XMU z Bartkiem SP5QWB wyjechali z Warszawy i zameldowali się w Jeleniej Górze ok. 17.
Kuba SQ3PCL i Olgierd SQ3SWF, przyjechali późnym wieczorem, wyjeżdżając z Poznania po zakończeniu QRL.
Po krótkiej kolacji, zaczęliśmy przepakowywać przyczepkę, aby rano mieć miejsce na rzeczy osobiste i szybko wyruszyć w drogę.
Pogoda w środę była jeszcze kiepska, ale zapowiedzi były naprawdę dobre, a patrząc na mapy z estymacją propagacji, już bardzo chcieliśmy być na górze.
Czwartek, 02.09
Umówiliśmy się na śniadanie na 7.00. Kuba i Olgierd zjedli wcześniej, aby uzupełnić zapasy żywności, jeszcze przed wjazdem (na Śnieżce nie ma schroniska, więc wszystko co chcemy zjeść i wypić, musimy zabrać ze sobą), więc na śniadaniu byliśmy w czwórkę Maciek SP7TEE, jego XYL, Tomek SP5XMU i Bartek SP5QWB.
W międzyczasie, dojechali z Łodzi Zbyszek SP7MTU i Janek SQ7AEC i czekali na nas, aby ostatecznie dopakować przyczepkę i samochód.
Wyjechaliśmy z Jeleniej Góry ok. 8.15, aby tuż przed 9.00, zameldować się w Karpaczu, gdzie spotkaliśmy się z Wojtkiem SP7HKK.
Na Śnieżkę w samochodzie Maćka wjechali: właściciel auta, jego żona Monika, Wojtek SP7HKK, Zbyszek SP7MTU, oraz Janek SQ7AEC. Reszta ekipy wjechała wyciągiem na Kopę, a dalej już pieszo dotarła na Śnieżkę.
Kilka minut po 10 rano, byliśmy już w komplecie na górze.
Pogoda nie była zbyt dobra, powyżej Domu Śląskiego, pojawiły się chmury, które całkowicie zabierały wspaniały widok, ale to miało się wkrótce zmienić…
Zaczęliśmy od wnoszenia przywiezionych rzeczy oraz od wynoszenia zostawionych w poprzednich latach rur i kabli. Anteny, splittery, rotory, PA, zasilacze, TRX, TRSV, komputery, monitory, routery oraz kilkadziesiąt innych rzeczy, przywieźliśmy ze sobą, więc było sporo pracy.
W czwartek postanowiliśmy postawić 4*8 el. sfazowane w H, na wylewce po dawnym Obserwatorium Meteorologicznym, jest to jedyny system, którego używamy, posadowiony na gruncie. Reszta pięknie okala budynek IMGW.
Dołączył do nas Wojtek SQ3OOE, który po raz pierwszy był z nami na Szrenicy w lipcu tego roku. Wojtek miał nocleg w Karpaczu i zjechał ostatnim zjazdem wyciągu, wjechał do nas w piątek i został do soboty, śpiąc na zapasowym materacu.
Po dłuższym czasie, pierwszy system już stał, sprawdziliśmy każdą antenę osobno i po dokonaniu drobnej naprawy, analizator antenowy pokazał SWR 1,12. Wszystko było ok!
W czwartek udało nam się jeszcze postawić 1 system na szczycie charakterystycznych „Spodków”. Były to 2 sfazowane anteny ośmioelementowe, których używaliśmy w kierunkach zachodnich, ale dający szansę na wybranie właściwie każdego azymutu.
Zakończyliśmy prace na zewnątrz już po zmroku, pogoda uspokajała się, aby w kolejnych dniach zmienić się na naprawdę dobrą.
Podłączyliśmy też wzmacniacze do postawionych systemów, oraz rozstawiliśmy kompletny shack, aby już wieczorem robić pierwsze próby QSO, które wypadły bardzo dobrze. Słyszeliśmy stabilnie beacon z Belgii ON0VHF (JO20HP, 763 km) oraz mnóstwo innych beaconów i stacji.
Po długim i wyczerpującym dniu nikt nie miał już siły siedzieć przy radiu, po kilku kontrolnych QSO, wszyscy zasnęli naprawdę szybko.
Piątek, 03.09
Niektórzy z Teamu, obudzili się wcześniej i zaczęli sprawdzać propagację. Okazało się, że przewidywania TROPO mocno się potwierdziły, bo stacje z UK wychodziły z raportami powyżej S9! Już o 9.30 czasu lokalnego mieliśmy w logu przed Zawodami pierwsze stacje z Wysp, później było już tylko lepiej z absolutnym rekordem 1729 km EI7IX z LOC IO53FT!
Postanowiliśmy, że w piątek śpimy ile chcemy, więc nie było zarządzonej pobudki. Ostatecznie ok. 11.00 zaczęliśmy prace przy dwóch ostatnich systemach. Zaczęliśmy od 4*8 vertical stacking. To najbardziej mechanicznie trudny do zainstalowania system. Kilka zmian wprowadzonych po ostatnich latach, przez Wojtka SP7HKK, dało swój efekt. Relatywnie szybko udało się przygotować go do postawienia. W tym samym czasie pogoda zrobiła się rewelacyjna i nawet na górze nie wiało, było słonecznie i ciepło. W Karpaczu, pogoda była upalna, a to wprost oznaczało nieskończone ilości turystów chcących zdobyć najwyższy szczyt Karkonoszy. Ze względu na ich bezpieczeństwo postanowiliśmy, że przygotowany już system, postawimy wieczorem, a w tym czasie zajmiemy się ostatnim czyli 2*8 el. zlokalizowanym na wschodniej części budynku. Szybko poszło i mogliśmy zająć się już tylko podłączaniem kolejnego PA i oczekiwaniem na trochę mniejszy ruch turystyczny.
Pogoda ciągle była wyśmienita i po 17 zaczęliśmy stawiać ostatni system.
System stanął szybko i bez problemu. Przy pracach pomagał nam nieoceniony Piotrek SQ6VY, który jako pracownik IMGW, jest z nami od początku naszej przygody ze Śnieżką. Wszystkie systemy zameldowały się z odbitymi poniżej 1.2, co oznaczało spokój przy podłączaniu QRO.
Ostatecznie pracowaliśmy na 4 systemach antenowych, które składały się z anten ośmioelementowych. 2 systemy to sfazowane anteny jedna nad drugą, kolejny, to 4 anteny jedna nad drugą, a ostatni, to 4 anteny sfazowane w H.
Tylko system 4*8 jedna nad drugą się nie obracał, reszta mogła wybrać dowolny azymut.
Używamy serbskich anten firmy DUAL (Antennas-Amplifiers), które sprawdzają się zarówno pod kątem mechanicznym jak i elektrycznym. Nie są zbyt długie (boom ok. 3m), a przy tym maja spory zysk i szeroką wiązkę promieniowania.
Prace mechaniczne zakończyliśmy późnym wieczorem, Maciek SP7TEE rozpoczął ostateczne podłączanie wszystkich urządzeń. Po godzinie 20, wszystko pracowało jak zaplanowaliśmy.
Rozpoczęliśmy prowadzenie QSO po wspólnej kolacji, na której pojawiło się wiele interesujących tematów. Duże zapasy wody ognistej zniknęły w ten wieczór, poprawiając humory wszystkich członków Teamu..:-).
Ci, którzy mogli prowadzili QSO, zapisując w logu kolejne ODX. Zasnęliśmy późno, z wielkimi oczekiwaniami co do naszego ostatecznego wyniku. Sprzęt pracował wyśmienicie, pogoda była wymarzona, a kolejne QSO potwierdzały, że to może być historyczny Contest. Ostatnie QSO w logu, zanotowaliśmy grubo po północy lokalnego czasu, ale według czasu UTC, to nadal był piątek.
Sobota, 04.09
Ponownie chcieliśmy się wyspać, więc dla niektórych sobota rozpoczęła się leniwie. Niektórzy zaczęli pracę na stacji tuż po 9 i po raz kolejny potwierdzali, że propagacja jest wręcz wymarzona. W logu pojawiały się kolejne stacje z UK, z rekordowym QSO z EI7IX o 7.40 UTC na odległość 1730 km.
Sprawdzaliśmy też jak idzie w kierunku stacji polskich, już rano było czuć, że jest spore zainteresowanie ze strony kolegów z SP, ale nawet w najbardziej pozytywnym scenariuszu nie spodziewaliśmy się jak będzie naprawdę. Pogoda nadal nas rozpieszczała, a to ponownie oznaczało rekordy odwiedzających Śnieżkę. Wśród odwiedzających było też sporo takich, którzy wiedzieli o co chodzi. Był nim na pewno Marcel PD7YY, który odwiedził Śnieżkę z radiem i robił QSO, zastanawiając się, dlaczego czasem na 2m przestaje słyszeć…. Wypatrzył go Tomek SP5XMU, spędziliśmy z Marcelem i jego partnerką sporo czasu. Było miło gościć go w naszym shacku. Był nim też na pewno Vlado OK1VPZ, który odwiedził nas przed Zawodami. To doskonały konstruktor, znawca wszelkich tematów związanych z kontestowaniem na pasmach UKF a prywatnie ojciec Mateja OK1TEH, oraz współtwórca sukcesów stacji OK2A. Maciek SP7TEE wielokrotnie powtarzał, że bardzo dużo jego konstrukcji bazuje na wiedzy zdobytej przy okazji rozmów z Vlado, czy po studiowaniu niezliczonych technicznych publikacji na stronie OK2KKW. To był ciekawy początek dnia!
Poza pracą na 2m, Tomek SP5XMU zabrał swój najnowszy nabytek – TRSV na 10GHz i aktywował Śnieżkę na tym paśmie.
Wojtek SP7HKK i Maciek SP7TEE ustalili grafik na Zawody, zajęliśmy już docelową częstotliwość (144.182MHz) i pracowaliśmy, wymieniając się przy stacji praktycznie non stop. Powoli docierało do nas, że propagacja nadal będzie nam sprzyjać. Wszyscy zastanawiali się jak długo to potrwa i co to na wprost oznacza dla ostatecznego wyniku. Sprzęt pracował doskonale, zestroiliśmy dodatkowy filtr na docelową częstotliwość i czekaliśmy na 14.00 UTC.
Zawody
Rozpoczął Maciek SP7TEE, robiąc w pierwszej godzinie 111 QSO i rekordowe ponad 50000 punktów, z ODX 1517km! Po godzinie zmienił go Wojtek SP7HKK, który wykręcił 42000 punktów i ODX 1495km!
Zmienialiśmy się według grafiku. Wpadały kolejne ODX, cały czas był pile-up, co było dziwne po kilku godzinach pracy. Zaczęło też do nas docierać, że mamy WIELKIE wsparcie w stacjach z SP. Rekordowy okazał się Lokator JO83..:-)
Nasz ODX w Zawodach pojawił się w logu o 18.56 UTC, z odległością 1519km.
Sobotę kończyliśmy z bardzo dobrym wynikiem w ilości QSO, na poziomie prawie 700!
Niedziela, 05.09
Przez pierwsze godziny nowego dnia, szło bardzo dobrze. Nasi telegrafiści przełączali się na CW i robili kolejne rekordy. Spadała liczba QSO, aby osiągnąć tylko 9 na godzinę pomiędzy 4 a 5 rano czasu lokalnego.
Później było już tylko lepiej, choć tropo skończyło się ok 3 lokalnego czasu. Nadal słychać było stacje z UK, na przykład G2D pomiędzy 6 a 7 rano, czy G3WRA pomiędzy 8 a 9 lokalnego czasu. Liczba QSO na godzinę nadal wzrastała, aby osiągnąć 64 pomiędzy 12 a 13 lokalnego czasu. Ostatnia godzina to aż 40 QSO i prawie 17000, więc do ostatnich minut było naprawdę duże zainteresowanie.
Sporo z ostatnich QSO zrobiliśmy ze stacjami z Polski, osiągając historyczną liczbę łączności na poziomie 1365! Dzięki ciągłemu porównywaniu się do innych Big Guns, na słoweńskim serwerze, już wtedy wiedzieliśmy, że tym razem to stacja z SP zdobędzie 1 miejsce!!!
Jeszcze nie docierało do nas, że możemy pobić historyczny wynik z 1981 roku.
Niedziela nie skończyła się jednak na Zawodach. Musieliśmy wszystko posprzątać, i przygotować się do wyjazdu z samego rana, aby koledzy, którzy jadą wyciągiem zameldowali się na pierwszym zjeździe o 9 rano.
Wszystko poszło sprawnie. Jak zwykle wieczorem w niedzielę, pogoda była naprawdę świetna i cały sprzęt wylądował w przyczepce i samochodzie, a rury i kable w przewidzianym dla nich miejscu. Poczekają tam do przyszłego roku. Zakończyliśmy długo po zmroku, ale szczęśliwi szybko zasnęliśmy.
Poniedziałek, 06.09
Rano spakowaliśmy rzeczy osobiste, upewniliśmy się, że zostawiamy obiekt w takim samym stanie, jak go zastaliśmy, szybkie śniadanie i wyjazd.
Ta sama ekipa zjeżdżała na dół samochodem. Już od po pierwszych metrach czuć było, że coś nie jest tak, ale nikt nie wiedział o co chodzi. Zawieszenie pracowało bardzo dziwnie, pomimo tego, że w tym samochodzie jest ono pneumatyczne. Jechaliśmy jak zwykle bardzo wolno, aby nie było problemu z przyczepką. Pokonywaliśmy kolejne setki metrów, słysząc nadal niepokojące dźwięki z zawieszenia. Gdzieś w połowie trasy, nagle zapaliły się wszystkie kontrolki ostrzegające przed wyłączeniem układów wspomagających zjazd, oraz uszkodzeniach we wszystkim co jest związane z zawieszeniem. Musieliśmy stanąć. Nie byliśmy przygotowani na widok, który ujrzymy. Okazało się, że nie mamy opony na feldze, a jej części są tuz za nami.
Na szczęście mieliśmy zapas, lecz problemem okazał się lewarek, którego Maciek nigdy nie używał. Nie dało się go użyć. Musieliśmy prosić o pomoc kolegów, którzy w tym czasie zjechali już na dół i dotarli do swoich aut. Olgierd SQ3SWF wniósł nam lewarek, który Tomek SP5XMU wyciągnął ze swojego samochodu. Wszystko skończyło się szczęśliwie, z lekkim opóźnieniem zameldowaliśmy się na parkingu, gdzie po przepakowaniu rozjechaliśmy się do domów.
Podsumowanie
To były rekordowe Zawody. Rekordowe pod względem stacji z SP, które zrobiły z nami QSO i wysłały logi. Rekordowe pod względem wyżu, który zafundował nam niespotykane dotychczas tropo na UK.
Rekordowe pod względem okienka pogodowego, które pozwoliło spokojnie i bez problemów zainstalować i zdemontować wszystkie systemy antenowe.
Rekordowe ostatecznie po względem ilości QSO w tych Zawodach, w całej ich historii, z opcją do pobicia rekordu punktów, którzy Czesi wykręcili 40 lat temu!
Już nie możemy się doczekać kolejnego roku, w którym bogatsi o doświadczenia, planujemy kolejne zmiany w sprzęcie, sposobie pracy i narzędziach, które będą wspomagać naszą pracę.
SN7L Team
Od lewej do prawej: Kuba SQ3PCL, Maciek SP7TEE, Olgierd SQ3SWF, Bartek SP5QWB, Zbyszek SP7MTU, Janek SQ7AEC, Tomek SP5XMU, Wojtek SP7HKK